Nadszedł dzień 10 stycznia i stało się! Trening pod okiem mojego obecnego motywatora Jordana Ogorzelskiego :) Mega wycisk, potwierdzenie tego jakiego zastoju doświadczył przez ostatnie lata mój organizm, poznanie nowej, bardzo kreatywnej dyscypliny sportu i zajawka obudzona przez tych wszystkich wysportowanych, latających na drążkach gości :) Po krótkim czasie poznałem niezliczone ilości ćwiczeń, o których istnieniu nie zdawałem sobie sprawy, doszły ewolucje na drążku i elementy gimnastyczne. Poczułem, że to wszystko jest dokładnie tym co chciałem aby pojawiło się w moim codziennym życiu. Narodziła się pasja :)) Na początku lipca minęło mi pierwsze pół roku z Calisthenics Academy <3

Przez ten czas wylałem z siebie litry potu, widocznie zmieniłem strukturę swojego ciała i lepiej je poznałem, sukcesywnie pokonywałem swoje granice, no i udało mi się nie ominąć ani jednego treningu! Gdzieś tam wewnątrz siebie mogę odhaczyć mój mały, osobisty sukces. Oczywiście jak to bywa, "potrzeby zaspokojone rosną" ;P Nie poprzestanę na tym co zrobiłem i potraktuję to jako idealne podwaliny do czegoś więcej. Na sam koniec chciałbym podziękować całej kadrze trenerskiej za to, że od początku są świetni w tym co robią, a przy tym są wspaniałymi ludźmi, zawsze służą radą, cieszą się z rozwoju podopiecznych, motywują i na domiar wszystkiego są świetnymi kumplami :) Nie mógłbym oczywiście zapomnieć o wszystkich klubowiczach, których poznałem, z którymi wspólnie się nakręcałem, i z którymi zawzięcie uskutecznialiśmy pompe :)

Jeszcze raz dzięki i z tego miejsca pozdrawiam wszystkich przed komputerami :)"