Dzisiaj, nasza klubowiczka Ela, chciałaby się podzielić z Wami swoimi przemyśleniami na temat treningów w Calisthenics Academy. Udanego czytania!

"Listopadowy wieczór. Trener Bartek wygląda przez drzwi i mówi: "Do nas? Wejdź. Zobacz co się u nas dzieje!" Pamiętam swoje zdanie po pierwszym treningu: "Przyszłam. Zobaczyłam. Zostaję." Na więcej nie wystarczyło tchu. Calisthenics Academy to miejsce dla wszystkich. Wchodzisz, dajesz z siebie tyle, ile danego dnia możesz. Otaczają Cię fajni ludzie w każdym wieku. Jesteś tam sobą. Ćwiczysz w ciuchach w których lubisz ćwiczyć. Nikt cię nie podgląda. Nikt nie ocenia. Słyszysz aplauz i doping od ludzi z którymi spędzasz 70 min. Jeżeli masz kontuzje, jesteś po chorobie trener znajdzie dla ciebie zestaw ćwiczeń tylko dla ciebie. Trenerzy - poznałam ich tam wielu- są profesjonalni, z poczuciem humoru, są wyjątkowi. Pomagają, tłumaczą, pokazują, poprawiają - są dla nas w każdej minucie treningu. Dlaczego, mimo wieku, chodzę 2 - 3 razy w tygodniu na trening? Spotkałam tam przefajne dziewczyny, pisząc to mam uśmiech na twarzy. Moje "Calisthenics Larwy". Jeszcze będą z nas motyle! Czuję w sobie radość, spotykam cudnych ludzi, moje ciało jest zdrowe i silne. Mam 57 lat, a w trakcie treningu idę z innymi łeb w łeb! Do tego, nie muszę przeprowadzać badań naukowych, żeby stwierdzić, iż trening w Calisthenics Academy pomaga w mojej pracy. Ochrona Zdrowia to wymagające miejsce. Szpital, praca zmianowa, chorzy - przekrój osobowości i wymagań. Po treningowe endorfiny, kondycja, poprawa pamięci, rozładowanie napięć to wszystko rzutuje na moją pracę i relację personel- pacjent. Widzicie sami - tylko pozytywy! Zostaję z Wami! Polecam wszystkim niezależnie od płci i wieku!!!".